Przez kilka ostatnich lat, moda na zdrowie żywienie i bycie fit bardzo wzrosła. Ludzie starają się o siebie mocno dbać i uczęszczać na siłownię oraz uprawiać wszelakie sporty, które pomagają wyglądać lepiej i czuć się jak młody Bóg. Jakiś czas temu postanowiłem dołączyć do tego wyścigu i stać się jednym z tych, którzy pragną wyglądać lepiej i czuć się w swoim ciele bardzo dobrze. Zapisałem się na jedną z większych siłowni w Krakowie i dostałem swojego trenera personalnego, którego wcześniej wybrałem i opłaciłem. Był bardzo polecany przez innych użytkowników tego miejsca i miał świetne oceny ogólne. Postanowiłem więc, że jestem w stanie zapłacić kilka złotych więcej i wziąć go do pomocy przy rzeźbieniu mojego ciała. Pierwsze spotkanie było tak zwanym informacyjnym i rozmawialiśmy bardzo dużo o tym, co będziemy robić w przyszłości i jak będą wyglądać nasze ćwiczenia, oraz rozpiska jedzenia na całe tygodnie. Mój trener personalny był także dietetykiem, dlatego też wybrałem właśnie jego, gdyż był to specjalista na wielu płaszczyznach i czułem, że moje ciało, a także świadomość zdrowego odżywiania, zdecydowanie wzrosną. Na pierwszym spotkaniu opowiadałem mu bardzo dużo o tym, jak niezdrowo się odżywiam i jakie składniki pojawiają się na co dzień w mojej lodówce. Opowiedziałem także o swoim braku aktywności fizycznej, której zaraz przed zapisaniem się na siłownię było zdecydowanie za mało, a ja miałem z tego powodu straszne kompleksy. Rozpisał mi zupełnie nowy model żywienia i powiedział, że teraz robimy wszystko na jego zasadach i żebym mu zaufał, a za pół roku nie poznam siebie, swojego ciała i tego jak dobrze się będę czuł. Pierwsze lekcje były bardzo ciężkie, gdyż wszystkie mięśnie w moim organizmie były mocno zastane, a ja potrzebowałem je rozgrzać i przyzwyczaić do tego, że najbliższe miesiące miną na tym, że będą dostawać w kość. Pierwszy tydzień był więc oparty o lżejsze ćwiczenia i o to, by zaadoptować się do nowego trybu życia. Jeśli chodzi o żywienie, to wyrzuciłem wiele produktów ze swojej lodówki, szczególnie niezdrowe oleje do smażenia, gdyż zapytałem trenera, czy olej kokosowy jest zdrowy i otrzymałem zapewnienie, że powinienem zastąpić nim to, co używałem do tej pory. Wyrzuciłem więc zwykły olej słonecznikowy i postanowiłem smażyć na tym droższym, ale podobno zdecydowanie zdrowszym i nasyconym wieloma potrzebnymi dla organizmu witaminami. Możecie wierzyć, lub nie, ale już po miesiącu czułem się dużo lepiej i widziałem w tym ogromny sens. Każdy powrót z ćwiczeń z trenerem wywoływał we mnie ogromny uśmiech, uwalniał mnóstwo endorfin i sprawiał, że chciałem iść od razu na kolejny trening. Poczułem się dużo lepiej mentalnie, gdyż wiedziałem, że zamiast obżerania się chipsami i niezdrowymi rzeczami, robię coś pożytecznego dla mojego organizmu i staram się rozwijać, oraz iść na przód. Po pół roku spełniłem swoje marzenie i mogłem bez wstydu ściągnąć koszulkę i rozebrać się nad wodą, nie wstydząc się tym, że odstaje mi z brzucha fałdka tłuszczu.